Z targu przyniosłam szpinak. Nie jakiś tam szpinaczek bejbi, tylko wielki dorodny szpinak, który ledwo zmieścił się w torbie. Było to 3 dni temu i od tamtej pory jem szpinak na śniadanie, obiad i kolację. A nawet na deser!
Przedstawiam Wam 1-dniowe menu z głównym bohaterem.
ŚNIADANIE:
- koktajl ze świeżego szpinaku, natki pietruszki, banana, gruszki i czerwonego winogronu + nasiona chia, płatki kukurydziane, migdały, pestki moreli
POŚNIADANIE:
- kawa z mlekiem sojowym
OBIAD:
- szpinak duszony z kalafiorem, mlekiem kokosowym, czosnkiem i curry + soczewica żółta mung i pęczak jęczmienny + makaron
- surówka z marchewki, natki pietruszki i sezamu z sosem balsamicznym
DESER:
- śliwki + winogrona + pół banana z masłem z orzeszków ziemnych
PODWIECZOREK:
- jabłko + śliwki
KOLACJA:
- sałatka: świeży szpinak + sałata rzymska + natka pietruszki + pomidor + ogórek + pestki dyni + chrzan + majonez roślinny (najbardziej lubię Develey)
18.09.2020