Niektórzy mówią na to pasta bezrybna, ja wolę to nazywać glonowym serkiem, choć faktycznie w smaku przypomina rybę, o ile dobrze pamiętam. Ale tak szczerze mówiąc, jedząc tofu przyrządzone w tej postaci wracam wspomnieniami do czasów dzieciństwa, gdzie letnimi porankami jedliśmy pastę z białego sera, cebuli i rzodkiewki rozsmarowaną na świeżym pieczywie. Mniam mniam.
Jeśli pójdziesz za moją radą i użyjesz oleju z siemienia lnianego, to pasta będzie nie tylko smaczna ale i bogata w kwasy omega 3!
Czas przygotowania 8 min.
SKŁADNIKI:
1 kostka tofu (najlepiej wędzonego)
2-3 łyżki pokruszonych glonów nori (ja miałam już pokruszone, ale możesz użyć też glonów w arkuszach i pokruszyć je w dłoniach)
1 mała cebula
1 łyżeczka kaparów
1 łyżeczka musztardy
1 łyżka oleju (najlepiej z siemienia lnianego)
1 łyżeczka sosu sojowego (można pominąć)
sól i pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Tofu rozkrusz w dłoniach i zblenduj na gładką masę z olejem, musztardą i sosem sojowym. Cebulę posiekaj w drobną kostkę i razem z kaparami dorzuć do zblendowanego tofu. Wymieszaj dokładnie wszystko razem, możesz chwilkę zblendować. Dopraw solą i pieprzem. Et voila - gotowe.
Jeśli już nie możesz się doczekać to jedz od razu łyżkami lub na świeżym pieczywie albo wstaw na 30 min do lodówki, żeby pasta nabrała mocy i potem jedz łyżkami, palcami lub jak tam wolisz ;p
Zobacz też:
Źródło inspiracji: erVegan